Wywiad z Łukaszem Pieniążkiem - Prezesem Zarządu Ochotniczej Straży Pożarnej Muzeum Ratownictwa w Krakowie

 

logomr

 

W szczerej rozmowie z Naszym portalem Łukasz Pieniążek opowiada między innymi o tym, jak wygląda współpraca z samorządem, dlaczego od 12 lat Muzeum Ratownictwa nie ma swojej stałej siedziby. Będzie także o tym, jak wygląda pozyskiwanie nowych eksponatów do Muzeum i nie tylko. Zachęcamy do przeczytania całego wywiadu.


 

Witaj Łukaszu, dziękujemy, że zgodziłeś się udzielić wywiadu dla Kraków112 - Krakowskie Ratownictwo w Obiektywie.

Kraków112 - Krakowskie Ratownictwo w Obiektywie: Łukasz, istniejecie od 2005 roku. Skąd pomysł na powstanie tego rodzaju muzeum?  Wielu naszych czytelników nie wie, że Wasza oficjalna nazwa to Ochotnicza Straż Pożarna "Muzeum Ratownictwa" w Krakowie.

Łukasz: Zgadza się jesteśmy OSP, stowarzyszeniem zrzeszającym pasjonatów historii ratownictwa, motoryzacji, lotnictwa. Idea OSP właśnie zrodziła się w głowie jednego z Komendantów PSP i była, z perspektywy lat, jak najbardziej trafiona. A wszystko zaczęło się od pomysłu wspólnego mojej skromnej osoby i znakomitego lekarza, legendy krakowskiego ratownictwa - Andrzeja Machalicy, żeby w jakiś sposób uhonorować dzieje krakowskiego pogotowia, lotnictwa sanitarnego etc. Kraków jak wiadomo jest kolebką polskiego ratownictwa - pierwsze pogotowie ratunkowe, znakomity rozwój lotnictwa sanitarnego: pierwszy ratowniczy lot śmigłowcem w Tatry, pierwsza latająca R-ka w Polsce. Ważne dla nas wtedy było, aby muzeum stało się też miejscem pamięci dla tych, którzy oddając swoje życie ratowali innych. Mam tutaj szczególnie na myśli katastrofę Sokoła w Dolinie Olczyskiej, ale też np. załogę karetki KOTR która zginęła w styczniu 1945 roku ostrzelana przez żołnierzy Armii Czerwonej. Później idea poszerzyła się o historię krakowskiej straży pożarnej (Dyrektorem Muzeum jest STRAŻAK) i dzięki niesamowitemu przez lata wsparciu ze strony Komendy Miejskiej PSP w Krakowie mogliśmy się rozwijać. Na koniec przyszła okazja również na pokazanie chociażby skrawka historii polskiej Policji, historii żywej - był to czas definitywnego rozstania z Polonezem - to nasz pierwszy historyczny radiowóz.

nysa


KR112: Od 12 lat nie udało Wam się pozyskać porządnej siedziby, gdzie możecie wystawić swoje eksponaty.  Macie teraz kilka lokalizacji, gdzie one są?

Ł: Przez te 12 lat pukaliśmy do drzwi małych i dużych z prośbą o wsparcie tej idei. Przez kilka lat użytkowaliśmy halę w Niepołomicach, były wielkie plany, ale? zwyciężyły chyba polityczne interesy i ambicje, od których staramy się trzymać z daleka. Obecnie jedyna nasza stała wystawa to "Polskie pojazdy ratownicze" zlokalizowana na Płaszowie, w udostępnionej przez równie pozytywnie zakręconego co my fana motoryzacji i przedsiębiorcy. Zauważył nasze problemy i bez wahania przygarnął. Niestety to tylko, lub aż? 200 m2 co pozwala na prezentowanie ok. 15 pojazdów polskiej produkcji, głownie na bazie samochodów osobowych FSO i małych furgonów typu Żuk/Nysa, Tarpan. Reszta jest zmagazynowana w lepszych bądź gorszych warunkach. Nasze najcenniejsze i odrestaurowane karetki mają na szczęście porządny garaż, ale jest miejsce tylko na cztery sztuki Magirusa i Jelcza 315 można na co dzień oglądać na ekspozycji w Muzeum Inżynierii Miejskiej z którym od lat współpracujemy i którego dyrekcja aktywnie nas wspiera. Podczas ostatnich ŚDM zorganizowaliśmy tam właśnie wystawę o zabezpieczeniu wizyt papieskich do Krakowa.



Foto03Foto04Foto05Foto06

Foto14Foto12

 

KR112:  Dlaczego Miasto Was nie wspiera lub inne instytucje?

Ł: To pytanie nie do mnie ale do władz. A tak poważnie poza szczątkową pomocy przy sfinansowaniu organizacji wystaw czy planowanych remontów pojazdów niewiele tej pomocy widać. Pozytywnie wypada na tle innych Urząd Marszałkowski który udostępnił swoje wolne zasoby garażowe na wspomniane wcześniej karetki.

 

 vip2 vip4

KR112: Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie przy al. Jana Pawła II dysponuje ogromną ilością wolnego terenu, dlaczego by nie można wydzierżawić Wam tego terenu?

Ł: To również pytanie do Dyrekcji MLP i do władz Województwa Małopolskiego które jest właścicielem terenu. No właśnie, teren jest, ale co dalej? Koszt postawienia np. hali namiotowej o powierzchni 1000 m2 która byłaby adekwatna do naszych potrzeb to ok. 150 tyś zł.

vip1 vip3

KR112: Mimo tego, iż Jesteście OSP, to nie jesteście taką normalną jednostką, która jeździ do pożarów czy wypadków, ale zajmujecie się edukacją najmłodszych. Prowadzicie projekt "Potrafię pomagać", gdzie waszą Edukacyjną Karetką odwiedzacie przedszkola i szkoły i uczycie maluchów pierwszej pomocy.
                      

fotomaster1masteredu


Ł: Tak, nasza główna działalność oprócz stricte muzealnej to działania prewencyjne i edukacyjne. Posiadamy 9 letni ambulans przekazany w zeszłym roku decyzją Sejmiku Województwa Małopolskiego przez Krakowskie Pogotowie Ratunkowe który, jest on obecnie częścią programu "Potrafię pomagać". Ambulans jeździ do szkół i przedszkoli, zarówno na terenie Krakowa jak i na dalsze odległości, w razie zapotrzebowania. W maju zostaliśmy zaproszeni przez Pana Ministra Jarosława Gowina do udziału w Pikniku Naukowym, gościliśmy wtedy na Stadionie Narodowym w Warszawie.



fotomaster2

KR112: Prowadzenie takiego Muzeum jest kosztowne, skąd zatem bierzecie środki na jego utrzymanie, bo chyba nie z własnej kieszeni?

Ł: Dokładnie, głównie z własnej kieszeni. Oczywiście staramy się też o mecenaty stałe bądź czasowe na różne projekty, wydarzenia, wystawy.

 vip5


KR112: Muzeum to Wasza pasja, na co dzień wykonujecie różne zawody - Ty Jesteś pracownikiem cywilnym Komendy Miejskiej Policji w Krakowie, oprócz Ciebie Muzeum tworzą strażacy zawodowi z KM PSP Kraków, a także ochotnicy, policjantka KMP Kraków, ratownicy medyczni KPR i nie tylko? Ile obecnie osób zrzeszacie ?

Ł: Tak jesteśmy grupą ok. 20 osób różnych profesji, ale głównie związanych ze służbami. Oprócz osób które wcześniej wymieniłeś mamy dwóch znakomitych lekarzy, jeden pracuje w LPR, zarządza SORem, drugi na co dzień wspiera system opieki zdrowotnej w dalekiej Holandii. Mamy wśród nas właścicieli krakowskich firm, a poza pracą miłośników techniki motoryzacji i lotnictwa, studentów ratownictwa medycznego, a nawet motorniczego.

laska1

KR112: Gdyby wśród naszych czytelników znalazł się ktoś, kto chciałby wstąpić w Wasze szeregi,  to co powinna taka osoba spełniać ?

Ł: Przede wszystkim musi wiedzieć, że taki temat ją interesuje. Musi zdawać sobie sprawę z tego, że trzeba poświęcić swój czas, a niekiedy niestety też i pieniądze. Ale satysfakcji bywa wiele, więc WARTO!

 

KR112: Obecnie w Waszych zbiorach znajduje się około 70 eksponatów. Gdybyś miał wybrać z tego taką TOPkę, to co by to było?

Ł: Hehe, często jestem o to pytany. Ja mam zdecydowanie największy sentyment do karetek, chyba do Nysy Reanimacyjnej taki naj naj. Największa radość jest wtedy kiedy widać efekt naszej pracy, po remoncie. Choć przychodzą czasem myśli, że można coś było zrobić lepiej. Jeden z naszych Dyrektorów śmieje się, że jestem ekspertem od pasków i galeryjek, ale tak - to na końcu daje ostateczny kształt, choć nie zawsze jesteśmy w stanie pozyskać na 100% to co byśmy chcieli. Oprócz Nysy wielką wartość, przede wszystkim materialną, stanowi Mercedes W123 popularna beczka, którą w Holandii odnalazł i zakupił nasz kolega Jacek. Ma do niej szczególny sentyment, gdyż właśnie na takim egzemplarzu zaczynał swoją karierę w KPR na początku lat 1980-tych. Dużą wartość ma też Volvo 264 których w Europie zostało z tego co wiem poniżej 10 sztuk. Ale to jeden z tych pojazdów, podobnie jak sanitarna FSO Warszawa 203 które czekają na remont, bardzo kosztowny remont. Mamy w końcu i "papieskiego" UAZa i drabinę Magirus Jupiter. Tak naprawdę każdy z tych pojazdów ma swoją niesamowitą historię. Kiedyś one ratowały nas, teraz my ratujemy je od zapomnienia, od zniszczenia.

Foto07Foto08


KR112: Jak wygląda pozyskiwanie nowych zbiorów do Muzeum?

Ł: Głównie są to darowizny instytucji ale zdarzają się też i osób zupełnie prywatnych, których uda się przekonać do naszej idei. Rzadziej zgłaszają się do nas, przeważnie sami, głownie za pośrednictwem Internetu, prowadzimy poszukiwania. Czasem jesteśmy krok za późno. Tak niestety stało się w Przemyślu, kiedy spóźniliśmy się z uratowaniem reanimacyjnej Nysy 522 i mikrobusu. W stanie bardzo dobrym poszły na złom, niestety wszędzie być nie możemy.

laska2


KR112: Macie złe doświadczenia jeśli chodzi o pozyskiwanie sprzętu z jednostek spod Krakowa. Rozwiniesz ten temat?

Ł: No tak, niezmiernie rzadko się zdarza dostać coś z Krakowa czy okolic, tutaj mało kto się cieszy, że może przekazać sprzęt do Muzeum, że zostanie dla potomnych. Jak coś ma wartość złomu, to już łatwo przeliczyć zyski. Niestety nie można wszystkiego przeliczać na pieniądze, a mądre powiedzenie głosi, że "Naród który nie dba o własną historię". Możemy śmiało się uczyć np. od Czechów czy Węgrów którzy dbają, pielęgnują. Przypomina mi się historia Żuka "smutka" którego ze łzami w oczach żegnali druhowie w Brzezówce, dostaliśmy na drogę swojską kiełbasę i chleb żebyśmy nie byli głodni, jeden z naszych Starów był żegnany przez CAŁĄ WIEŚ z dumą, że będzie dalej służył w Muzeum. Zdarza się, że podczas różnych imprez na których jesteśmy przychodzą do nas ludzie, którzy jeździli takim, a nawet tym konkretnym egzemplarzem, opowiadają swoje niesamowite historie, te miłe i te tragiczne. Taka praca, ale w tych ludziach to odżywa, dzięki naszej pasji. Ot następna satysfakcja i miłe chwile.

 

Foto09zuk

 

KR112: Gdyby nie materializm pewnych ludzi, to dziś w Waszych zbiorach byłoby kilka ciekawych eksponatów, a tak większość z nich zakończyła na szrocie. Smutna prawda.

Ł: No tak, był do uratowania np. Star 21, z tego co nam się udało dowiedzieć jeden z 7 takich wyprodukowanych, było kilka Starów 25, 660, 266, Nys, Żuków, długo by wymieniać. Gdybyśmy mieli budżet na zakupy byłaby dodatkowa siła pieniądza, a tak zostaje tylko słowo.

Foto10


KR112: Czy w najbliższym czasie pojawią się jakieś nowości w Muzeum, jeśli tak to uchylisz rąbka tajemnicy ?

Ł: Niedawno przyjechał do nas Star 244  dar Gminy Słomniki. To jeden z niewielu ale jednak pozytywów współpracy z podkrakowskimi gminami i druhami z okolicznych OSP. Długo wyczekiwany w zbiorach, bo jak wiadomo pojazdy tego typu są nadal marzeniem wielu jednostek. To pierwszy też Star z serii 200, do tej pory mieliśmy tylko starsze - serii 20. Jeśli uda się pozyskać środki chcemy go przywrócić do stanu z początków służby z połowy lat 1980-tych, ze starymi nr operacyjnymi itp. Co ciekawe ten pojazd od nowości służył w OSP w Słomnikach. To już drugi, po Magirusie dar z tej miejscowości. Jeśli mamy już Stara 244 to kolejną legendą polskich dróg jest jego większy brat, 266. Ten właśnie legendarny pojazd już w styczniu zasili nasze zbiory. To wyjątek od reguły, gdyż zazwyczaj nie ujawniany przed przekazaniem takich niespodzianek, tajemnicą niech na razie pozostanie darczyńca.

Foto11


KR112: Naszły Was niejednokrotnie chwile zwątpienia w prowadzenie Muzeum. Jeśli weźmiemy pod uwagę brak porządnej siedziby czy współpraca z różnymi podmiotami, która różnie wygląda?

Ł: Oczywiście często ogarnia nas niemoc, na podejście władz do tego tematu. Łatwo przychodzą pochwały, poklepywanie po ramieniu ale konkretnej pomocy brak! Na początku też zdarzało się to w wielu urzędach, ale z biegiem lat wyrobiliśmy już chyba znaną markę, a i rozmowy prowadzi się łatwiej. Cały czas oczywiście problemem jest stały budżet, stad też nasze ciągłe apele o wspieranie naszej działalności. Już niedługo będzie możliwość przekazania nam jak co roku 1% swojego podatku.

 

Foto15

 
KR112: Współpracujecie z Zespołem Szkół Nr 1 im. Stanisława Staszica w Bochni i Zespołem Szkół Technicznych i Placówek im. Stanisława Staszica w Nowym Targu - na czym ta współpraca polega ?

Ł: Uczniowie w ramach praktyk remontują wybrane pojazdy lub elementy do nich. Dostarczamy materiały typu blachę, lakiery itp. Efektem tych prac są wyremontowane w Bochni: sanitarny Żuk i FSO 125p oraz reanimacyjna Nysa 522. W Nowym Targu jest obecnie inny sanitarny FSO 125p.

mechanik

 

KR112: Łukasz, czego Wam życzyć na ten nadchodzący 2017 rok ?

Ł: Żeby był przełomowy i udało się w końcu znaleźć godne i stałe miejsce dla Muzeum. Szkoda by wieloletnia nasza praca poszła na marne. Jest się czym chwalić, mają się czym chwalić mieszkańcy, służby, władze no i my. Reszta na pewno się uda dzięki zapałowi i ciężkiej pracy pasjonatów, wsparciu darczyńców czyli generalnie ludzi pozytywnie zakręconych.

 

zyczenia

KR112: Łukaszu, jeszcze raz dziękujemy, że zgodziłeś się powiedzieć nam kilka słów. Staraliśmy się zrobić rzetelny wywiad, który może uświadomi ludziom pewne sprawy... Miejmy nadzieję, że odbije się on szerokim echem.

 

Muzeum Ratownictwa prosi o przekazanie zbędnego sprzętu oraz link do www. - www.muzeumratownictwa.pl